Długo mnie nie było. Od czego by tu zacząć? Może nawiązując do ostatniego posta zaprezentuję efekt pracy nad kocykiem. Niestety nie ma zdjęć gotowej robótki, ponieważ prosto z drutów został przekazany do wysyłki. Ale mam zdjęcia mniej więcej z półmetka kocykowej przygody. Co tu dużo mówić, czas popatrzeć.
Mam niezbite przekonanie że ta włóczka (przypominam Himalaya Dolphin Baby) stworzona jest do wzorów warkoczowych. Skąd ta pewność? A no stąd, że niesiona zachwytem nad efektem końcowym zrobiłam kilka ciekawych moim zdaniem projektów.
Trochę drutami, trochę szydełkiem powstały całkiem zacne dziecięce zestawy - kocyk oraz podusia z wypełnieniem.
Kilka uwag technicznych, włoczka przerabiana szydełkiem znika w mgnieniu oka. Na podusię o wymiarze mniej więcej 35 x 35 cm, przerabianej półsłupkami potrzeba niemalże dwóch motków. Ścieg jest jednak solidnie ścisły i wygląda to naprawdę dobrze, ponadto po użyciu wypełnienia (bez dodatkowej poszewki) nie ma opcji, aby cokolwiek bez celowej ingerencji mogło się wydostać. Bardzo zadowala mnie ten efekt.
Nie wiem jak wyglądałby kocyk robiony półsłupkami - czy nie byłby zbyt sztywny ? - jedno jest pewne - zjadłby więcej włóczki niż ten robiony na drutach.
Co do wzorów warkocze, warkocze, warkocze i oczka prawe - ponieważ za każdym razem prezentują się bardzo ładnie. Można to zweryfikować na poniższych zdjęciach:
Sporo tego, wiem.
Mam jeszcze kilka ciekawych pomysłów, i kilka fajnych kolorów na uwadze, więc w tym temacie jeszcze na pewno coś się zadzieje.
Postaram się być bardziej systematyczna w publikowaniu postów - pewnie nie dorównam pełnoetatowym blogowym dziewiarkom, ale liczy się jakość nie ilość - i temu zadaniu najtrudniej sprostać.
A tak nawiasem mówiąc - nie myślcie że dziergam z uporem maniaka tylko kocyki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz